Wiosna i lato 2018 są wyjątkowe suche. Stan suszy obowiązuje (początek lipca) niemal na terenie całego kraju. Co zrobić, by nasza trawa przetrwała tę trudna porę?
Rzadko zdarza się w naszym klimacie, by praktycznie od płowy kwietnia temperatura nie spadała za dnia poniżej 20 stopni C. Do tego dochodzi palące słońce. Taka pogoda nie służy roślinom, w tym trawnikom.
5 litrów na metr kwadratowy
Podczas upałów, nawet krótkotrwałych, trawnik potrzebuje wody. Jeśli jej braknie, darń staje się sucha. To z kolei powoduje żółknięcie i zasychanie źdźbeł. Fachowcy oceniają zapotrzebowanie roślin na wodę na poziomie 5 litrów na metr kwadratowy. Łatwo obliczyć, że przy powierzchni trawnika 1000 metrów kwadratowych daje to nam 5000 litrów, czyli 5 metrów sześciennych.
Wiele zależy od tego, jakie mamy podłoże. Piasek przepuszcza wodę jak gąbka. Jeśli pod darnią jest glina, mamy trochę łatwiej, przynajmniej podczas uszy.
Najlepszym rozwiązaniem jest korzystanie z nawadniania automatycznego / źródło: tanienawadnianie
Nawadnianie najlepsze
Ogrodnicy radzą, by trawnik podlewać obficie i lepiej rzadziej i mocniej niż częściej i słabiej. Jeśli nawadniamy trawnik prawidłowo, trawa wytworzy bardziej rozbudowany system korzeniowy, dzięki czemu będzie ciągnąć wodę z większej głębokości. W przeciwnym razie korzenie będą płytko wypuszczone i trawnik nie będzie miał szansy przetrwać, jeśli będzie sucho, a my nie będziemy go podlewać.
Idealnie, jeśli będziemy nawadniać wczesnym rankiem. Wieczorem też można, ale trzeba uważać na choroby grzybowe. Najgorszym rozwiązaniem jest podlewanie trawnika w pełnym słońcu. Woda nie zdąży wsiąknąć w darń i natychmiast paruje.
Jeszcze lepiej, jeśli trawnik będzie się... podlewał sam. Obecnie bez problemu można kupić systemy nawadniające, sterowane automatycznie. To zdecydowanie najlepsze rozwiązanie, chyba że wstawanie o 4 nad ranem jest dla nas przyjemnością.
Woda powinna być możliwie ciepła – do temperatury trawnika. W praktyce trudno to osiągnąć. Woda z „rury” jest znacznie zimniejsza, a mało kto może sobie pozwolić na zbudowanie na działce zbiornika o pojemności kilku metrów sześciennych.
Nie zapomnij o koszeniu
Bardzo ważną czynnością jest koszenie trawy. Należy ja przeprowadzać także podczas upałów, choć wówczas trawa rośnie znacznie wolniej.
Chodzi o to, by nie dopuścić do kwitnięcia. To z kolei, w przypadku trawy, wiąże się z przekwitnięciem i zasychaniem. W takiej sytuacji bardzo trudno przywrócić trawnikowi dawną świetność. Jeśli trawnik będzie koszony regularnie, źdźbła nie będą wysychały. Po takim zabiegu trzeba trawę porządnie zlać wodą.
Podczas upałów warto także trawnik nawozić. Idealne do tego są nawozy potasowe. Oczywiście po nawożeniu trawnik należy ostro podlać, by się nie przypalił.
Woda ze studni – o tym marzą wszyscy właściciele ogrodów. Czasami może ona być ozdobą działki / źródło: E-instalacje
Warto wiedzieć
Ile kosztuje podlewanie?
W najlepszej sytuacji są Ci, którzy mają dostęp do darmowej wody, na przykład ze studni. Wówczas płacą tylko za prąd do zasilania pompy, ale nie są to duże pieniądze. Znacznie więcej muszą zapłacić osoby, które wodę do podlewania czerpią z wodociągu. Zakładając, że metr sześcienny kosztuje 3 złote brutto, podlanie 1000-metrowego trawnika kosztuje jednorazowo około 15 złotych. Jeśli robimy to codziennie przez miesiąc, rachunek wyniesie 450 złotych.